Odebrali bardzo zaniedbanego i wychudzonego psa
2022-04-21

Katowiccy policjanci, wspólnie z prezesem stowarzyszenia na rzecz pomocy zwierząt odebrali właścicielowi psa, który był bardzo zaniedbany i głodzony. Mężczyzna twierdził, że właściwie sprawuje opiekę nad czworonogiem i nie ma sobie nic do zarzucenia.
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą katowickiej komendy, którzy zajmują się m.in. ochroną zwierząt, wspólnie z prezesem stowarzyszenia na rzecz pomocy zwierząt odebrali właścicielowi 7-letniego psa.
To kolejna w tym roku interwencja tego typu, w lutym katowiccy policjanci dwukrotnie odbierali psy nieodpowiedzialnym właścicielom.
Tym razem do policyjnej interwencji doszło w katowickiej dzielnicy Załęże. 7-letni „Bandziorek” był bardzo wychudzony i zaniedbany. Miejscowo nie miał sierści. Właściciel twierdził, że zapewnia godne warunki życia psu, zapewnia mu opiekę weterynaryjną i nie ma sobie nic do zarzucenia. Wskazał nawet gabinet weterynaryjny, w którym pies miał być leczony. 38-letni mężczyzna jednak nie wiedział, że w czynnościach policyjnych udział brał weterynarz właśnie z tej kliniki. Okazało się, że pies nigdy nie był u weterynarza. W trakcie badania okazało się, że jest zapchlony, cierpi na „słoniowatość” skóry, miejscowe łysienie, łojotok, zapalenie spojówek obu oczu. Podczas badania weterynaryjnego słyszalne były szmery sercowe i niemiarowe jego bicie, stwierdzono brak wielu zębów i bolesność w okolicy lędźwiowej kręgosłupa. W trakcie wizyty policjanci nie zauważyli, aby pies miał miskę z wodą, nie wspominając o karmie. „Bandziorka” przekazano pod fachową opiekę stowarzyszenia dla zwierząt, które podjęło się leczenia psa. Mężczyzna został przesłuchany. Czynności w tej sprawie trwają.
Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi do 3 lat więzienia.
Fot. Materiały Policji